sobota, 26 maja 2012

Szydełkowe klimaty

Obiecałam sobie, że nauczę się dziergać motylka i oto mój pierwszy lekko niesymetryczny egzemplarz ;) 


 


Jako że szydełko mi się rozpędziło w rękach to powstało jeszcze kilka kwiatków, w tym dwukolorowe :) Ale nie myślcie sobie, że na tym spocznę ;) W najbliższych planach okładka na książkę plus zakładka :)




Przy okazji pochwalę się co do mnie przyfrunęło od Karolinki :) Dziękuję Ci jeszcze raz :)




wtorek, 15 maja 2012

Różności

Dziś zaprezentuję Wam jedną z moich ostatnio dokończonych prac - szkatułkę z pięknym motywem serwetkowym, zakupionym u Ani z Decoupage Garden.
 





W decoupage'owym ogrodzie Ani zakwitły już na serwetkach i papierach piękne kwiaty. Ale nie tylko florę i serwetki znajdziecie w ogródku, dla każdego jest coś dobrego :) Bardzo serdecznie polecam Wam wizytę u Ani, ja miałam okazję bardzo sympatycznie poplotkować przy pysznej herbatce w otoczeniu pięknych prac Ani :) 

Tymczasem weekend minął jak z bicza trzasnął. Sobotę rozpoczęliśmy uroczystością ślubną znajomych. Przy tej okazji zaprezentuję wdzianko na butelkę wina, którą od nas dostali. Kubraczek wydziergała moja Szwagierka (którą namawiam do założenia szydełkowego bloga:)), ja dorobiłam małe kwiatuszki i górę ściągnęłam białym włóczkowym warkoczem :) 


 


Obowiązkowo zawitaliśmy też na Targach Książki, z których wyszliśmy z trzema torbami zakupów :) No i kolejna pólka na regale przyjemnie się zapełnia, nie wspominając już o przyjemnym zapełnianiu głowy wiedzą :) Udało nam się nawet zdobyć trzy autografy, w tym dwa imienne :) Nie zabrakło nas również w Teatrze Narodowym - byliśmy na sztuce "Księżniczka na opak wywrócona". Sztuka rewelacyjna, polecam! Nie czytałam jeszcze książki, ale po obejrzeniu teatralnej adaptacji nadrobię zaległości :) I tak oto teatralnym akcentem zakończyliśmy nasz weekend.



poniedziałek, 7 maja 2012

Pomajówkowo

Mimo pracującej majówki udało nam się aktywnie spędzić czas i pozdzierać trochę podeszwy :) Odwiedziliśmy ponownie Park Skaryszewski i Powązki Wojskowe. Ale przede wszystkim zawędrowaliśmy ścieżką wzdłuż prawego brzegu Wisły aż pod Żerań :) Jest to jedyna taka trasa w Europie. Wije się ok. 10 km pośród dzikiego brzegu rzeki, ma 1 metr szerokości, a jej powierzchnię pokrywa miękki piach. Trasa jest bardzo przyjemna, aczkolwiek w okolicach centrum jak dla mnie zbyt tłumna ;) Po drodze mijamy mosty, plaże, park linowy. Kilka migawek z trasy poniżej:









W ramach relaksu po długich spacerach dziergałam sobie w domowym zaciszu, obowiązkowo z nogami do góry ;) Powstało trochę nowych kwiatków. Miały być motylki, ale odłożyłam to na najbliższą przyszłość :) Powoli kończę też kilka rozpoczętych prac decoupage'owych. Mam nadzieję wkrótce zaprezentować małe co nieco :)