sobota, 26 października 2013

Mikołajowa niespodzianka

Wiem, do Mikołajek jeszcze daleko ;) Ale moje myśli pofrunęły ostatnio właśnie w stronę tej postaci i pomyślałam, że czas na Mikołajową niespodziankę :) Będzie na pewno coś szydełkowego, notesik wykonany własnoręcznie przez mojego Męża (tak, tak, On też nie próżnuje w temacie handmade ;)) i pewnie jeszcze jakieś inne drobiazgi w mikołajowym klimacie :) Są chętni? :)

A zasady następujące:
- udział mogą brać tylko osoby posiadające bloga
- zamieszczenie pod tym postem komentarza z chęcią udziału w niespodziance
- zamieszczenie poniższego banerka w pasku bocznym bloga
- miło mi będzie jeśli dołączysz do grona obserwatorów, ale pod warunkiem, że naprawdę Ci się u mnie podoba!

Niespodzianka trwa do 30 listopada, wyniki ogłoszę dzień później. Zapraszam do zabawy :)



środa, 23 października 2013

Analogowy Toruń

Dziś jedno z tych miast, do którego uwielbiam wracać i za każdym razem odkrywam jego nowy zakątek :) TU był w wersji cyfrowej, dziś widziany analogowym okiem :) A Wy lubicie Toruń?













środa, 16 października 2013

Francja - Bonnieux, Lacoste, Roussillion

Ostatnio rzadko byłam na blogu... tylko bywałam... Ale od dziś będę miała więcej wolnego czasu :) Obiecuję nadrobić zaległości na Waszych blogach i mam nadzieję wreszcie podziałać twórczo :) Zanim jednak ogarnie mnie wena to pomęczę Was kolejnymi zdjęciami, tym razem z uroczych prowansalskich miasteczek regionu Luberon :) To była jednodniowa (podczas tygodniowego pobytu) wycieczka przez trzy miasteczka busem w międzynarodowym towarzystwie ;) Kameralna grupa: ludzie z Australii, Nowej Zelandii, USA i Polski czyli my :) Pogoda dopisała, humory również :) Oto fotorelacja - miłego oglądania :)












P.S. Jakiś czas temu Magda z bloga Wnętrza Zewnętrza sprawiła mi miłą niespodziankę i pokierowała uwagę swoich czytelników na moje zdjęcia, o TU :) Dziękowałam Jej już kilka razy, ale zrobię to jeszcze raz :) Cieszę się, że moje fotki komuś wpadają w oko :)

wtorek, 1 października 2013

Maroko - Ait Ben Haddou

To miejsce może się wydać wielu osobom podejrzanie znajome ;D To chyba najsłynniejszy ksar w Maroku, który wielokrotnie można podziwiać na ekranie :) Trzeba tylko obejrzeć takie filmy jak np. "Gladiator", "Klejnot Nilu", "Aleksander" czy "Kundun". Ta ufortyfikowana osada w kolorze czerwonawej ziemi jest bardzo malowniczo położona na zboczu wzgórza. W dole możemy podziwiać gaj palmowy porastający brzegi rzeki Warzazat. Ait Ben Haddou miał w przeszłości duże znaczenie jako miasto położone na trasie karawan do Timbuktu. W roku 1987 osada została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Stanowi ona wspaniały przykład architektury południowej części Maroka. Stojące do dziś kazby pochodzą prawdopodobnie z XVI wieku. Oczywiście z racji materiałów, z jakich zostały wykonane muszą być regularnie restaurowane. Osada do dziś jest zamieszkana, o czym mogliśmy się przekonać zwiedzając ją wraz z jej mieszkańcem i tutejszą "gwiazdą" ekranu Mohammedem - statystą w wielu filmach :) Po drodze spotykamy też "społeczność" artystyczną w postaci pana, który maluje obrazki przy użyciu karmelu! oraz drugiego pana, który z kolei wypala je przy pomocy lupy! Szczęka opada! Oczywiście zakupiliśmy na pamiątkę jeden z karmelowych obrazków :) Wdrapaliśmy się też na szczyt wzgórza, z którego rozciąga się urokliwa panorama okolicy. Niechaj więcej o tym cudownym miejscu opowiedzą zdjęcia :)