Dziś chciałabym Was zabrać na pustynię. Na wspaniały Erg Chebbi (Irk asz-Szabbi). To przepiękne wydmy leżące we wschodniej części Maroka, niedaleko granicy z Algierią. Ich rozpiętość sięga ponad 20 kilometrów z północy na południe oraz ponad 5 km ze wschodu na zachód. Najwyższa z wydm osiąga 150 metrów wysokości.
Popołudniem spod hotelu w Erfoud (Arfud) ruszyliśmy jeepami, pędząc najpierw po hamadzie otaczającej Erg Chebbi. Panowie kierowcy szaleli za kółkiem, dając nam zasmakować odrobinę rajdu Paryż-Dakar ;) Po ok. półgodzinnej jeździe naszym oczom ukazał się obóz Nomadów. Zawitaliśmy na przepyszną berber whisky, wysłuchaliśmy kilku opowieści o Ich życiu i ruszyliśmy dalej.
Powoli na horyzoncie pojawiały się zarysy wydm. Piach zaczynał mienić się szeroką paletą ciepłych barw, ale najlepsze było jeszcze przed nami :)
Kiedy dotarliśmy do obrzeży wydm zaparło mi dech w piersiach. Feeria barw, gorący piasek pod stopami, dromadery czekające nieopodal na spragnionych przygody turystów - w tym momencie poczułam, że czeka mnie coś fantastycznego. Nie myliłam się. Powitali nas ludzie Sahary: ubrani w swoje tradycyjne stroje, które wspaniale kontrastowały w kolorem piasku :)
Dosiedliśmy naszych pustynnych rumaków i dostojnie ruszyliśmy w stronę wydm. Samo wsiadanie na dromadera wyzwoliło we mnie sporo emocji :) Początki podróży na jego grzbiecie przebiegały pod znakiem kurczowego trzymania się drążka i oswajania z ruchem tego niesamowicie wytrzymałego zwierzęcia :) Szybko sięgnęłam jednak po aparat, by zatrzymać w obiektywie każdą sekundę tej wspaniałej przygody :) Z każdą minutą kolor piasku zmieniał barwę i lśnił w promieniach chylącego się ku zachodowi słońca. Po dotarciu na wydmy nasze dromadery udały się na odpoczynek, a my jak dzieci upajaliśmy się miejscem, w które dane nam było dotrzeć. Były spacery krawędziami wydm, pogaduchy o życiu z naszymi przewodnikami, zakopywanie się w gorącym piasku, nieokiełznane biegi oraz zjazd z wydmy na... części ciała, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę ;) Nie potrafię opisać słowami emocji, które mi wtedy towarzyszyły... Pokażę za to zdjęcia :)
Wiesz co Ewelinko...ten post taki trochę nierzeczywisty,filmowy...albo jak z marzeń po prostu ;)
OdpowiedzUsuńzrobiło się ciepło, czekam na więcej ;)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym kiedyś pojechać do Maroka:) Najpierw jednak obiecałam sobie zwiedzić Europę i dopiero wtedy śmignąć na drugi kontynent. Już niedługo:) Piękne zdjęcia. pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńwyprawa jak marzenie i zdęcia zachwycające:))pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia z bajecznej wycieczki.Takich wspomnień nikt nam nie zabierze.Jednak zrobić takie zdjęcia to prawdziwa sztuka.Całusy*
OdpowiedzUsuńBajka!!! zostały Ci fantastyczne wspomnienia. Może i ja się kiedyś z Przemkiem wybiorę (jak dzieci podrosną). Tym czasem nasza psiapsióła Majka jedzie tam we wrześniu. Zrobiliśmy dla niej składkę z jej rodzinką na prezent urodzinowy. Muszę jej pokazać Twój wpis. Buziaczki dla Was Kochani
OdpowiedzUsuńBardzo dobre zdjęcia, abstrahując od atrakcyjności egzotyki :-)
OdpowiedzUsuńAh Maroko, piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńTo pewnie była niezapomniana przygoda! Mam nadzieję, że Maroko zauroczyło Cię tak samo jak mnie. Z tego co widzę "brak słów" jest bardzo często reakcją na piękno tego kraju:)
OdpowiedzUsuńale Ci zazdroszczę! :) i nie wiedziałam, że wielbłądy też kolczykują jak krowy w Polsce ;D
OdpowiedzUsuńJeju, jakie cudasne zdjecia! Wspaniala wyprawa, zazdroszcze:) I sciskam!
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia! Niesamowita wyprawa, pomyśleć, że ja urlop spędzam na remoncie... ehh..;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ewelinko ... bajka ...szczególnie, kiedy ogląda się w taki dzień jak dziś ;)
OdpowiedzUsuńTo musiały być niesamowite, magiczne chwile :)
OdpowiedzUsuńPieknie opisane przezycia,opatrzylas je cudnymi zdjeciamiTo co opisujesz znam od strony Algierii,dane mi tam było przeżywać podobne wzruszenia a nawet tęsknić do nich przez lata:))Pozdrawiam serdecznie.M.Arta
OdpowiedzUsuńCudne. Słońcem pachnące i przygodą kadry!
OdpowiedzUsuńEwelinko - zdjęcia jak z przewodnika - rewelacyjne !!!
Takie egzotyczne Kłosek te zdjęcia! Cudne:) pa:)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie opisane i będę do niego wracać w zimie:) Cudowny zachód słońca:)
OdpowiedzUsuńRobisz mistrzowskie zdjęcia! Życzę samych sukcesów w tym, i nie tylko w tym temacie :))) Pozdrawiam, Lu z www.enjoyourhome.blogspot.com
OdpowiedzUsuń