czwartek, 30 sierpnia 2012

Niedziela w krakowskim deszczu

Niedzielę rozpoczęliśmy w Krakowie skąpanym w deszczu. Szybki zakup parasolki stał się niezbędny i tym samym została ona pierwszą pamiątką z podróży ;) Nasz jednodniowy pobyt rozpoczęliśmy klasycznie od Rynku Starego Miasta. W międzyczasie zrobiliśmy slalom-gigant pomiędzy straganami i szybki skręt w boczne uliczki. Spokojniejsze, bez tłumów i ze sporą ilością pięknych drzwi - takie lubię :) Dotarliśmy pod Wawel, ale długaśna kolejka skutecznie nas odstraszyła. Szybka decyzja: Wawel będzie następnym razem :) Po spacerze nadwiślańskim bulwarem zaszliśmy na krakowski Kazimierz. Na koniec powrót na Stare Miasto bocznymi uliczkami i odkrywanie kolejnych pięknych drzwi :) Oto, co zapamiętał mój obiektyw z tego deszczowego dnia :








33 komentarze:

  1. Drzwi to moja specjalność, hihi :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zdjęcia
    A drzwi robią wrażenie

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drzwi to bardzo wdzięczny motyw do fotografowania :)

      Usuń
  3. Te bramy krakowskie - cudne :)))
    Uściski przesyłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś może zaprezentuję posta drzwiowego :) Zapożyczę wtedy też trochę fotek od Męża, bo on się bardziej w drzwiach specjalizuje ;)

      Usuń
  4. Za serię bram nominuję Cię do Oskara !!!
    Świetne kadry
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Swego czasu bywałam częstym gościem w Krakowie, bo zakochałam się w tym mieście od pierwszego wejrzenia. Mam tam rodzinkę i znajomych i bardzo chciałabym tam mieszkać choćby od zaraz. Twój obiektyw wspaniale uwiecznia cudowności historii, ale najważniejsze jest Twoje oko, które dostrzega piękno tych rzeczy i pejzaży. Uwielbiam relacje z Twoich wycieczek, można zwiedzać razem z Tobą dzięki tym zdjęciom i opisom. A gdzie nas zabierasz w przyszły weekend? pozdrowienia serdecznie dla Was od nas wszystkich

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W najbliższy weekend dla odmiany odpoczywamy w domu :) Pozdrawiamy :)

      Usuń
  6. Cudowna podróż i bajowe zdjęcia, zazdraszczam strasznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak naprawdę to w każdym miejscu natykamy się na ciekawe egzemplarze drzwi - trzeba się tylko uważnie rozglądać :)

      Usuń
  7. Kraków uwielbiam. Trąci magią i historią. A deszcz... na cóż, wszak na Brackiej zawsze pada ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniała wycieczka, a drzwi i bramy niesamowicie urokliwe! Już chwilę nie byłam w Krakowie, aż mi się zachciało! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My następnym razem zawitamy do Krakowa na dłużej i liczę, że wypatrzę kolejne ciekawe drzwi :)

      Usuń
  9. No właśnie....tak miałam zapytać już kiedyś...czy z każdego miejsca przywozisz jakiś drobiazg pamiątkowy?
    Lubię spacery po Krakowie,choć ostatnimi czasy jedynie zakupowo tam bywałam ;)hihihi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trilluś, z każdego miejsca przywozimy jakąś pamiątkę :) Najczęściej jest to kubeczek, książka i jeszcze jakiś inny drobiazg charakterystyczny dla danego miejsca :)

      Usuń
  10. ach te bramy.....cudowne zdjęcia:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę pogrzebać nieco w starych zdjęciach i myślę, że odnajdzie się jeszcze trochę bram i drzwi wartych pokazania :) Może wyjdzie z tego post ;)

      Usuń
  11. brawo za pozytywne podejście i pamiątkę z podróży :), drzwi wyszukałaś przecudne, też mam do nich wielką słabość: turkusowe i książkowe moi faworyci :), a ten urokliwy maluszek mam nadzieję Wasz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W maluszku zaczynałam swoją karierę kierowcy jakieś 13 lat temu ;) Ten uroczy egzemplarz niestety nie należy do nas, a chętnie bym takie cudo przygarnęła :)

      Usuń
  12. A już myślałam, że tylko mnie hipnotyzują drzwi. Najbardziej te secesyjne, są tak piękne, aż dech zapiera.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne zdjęcia le drzwi najfajniejsze ;o)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drzwi przynajmniej nie uciekają z kadru w najmniej odpowiednim momencie ;)

      Usuń
  14. Właściwie wszystkie parasolki jakie posiadam zostały kupione "pod przymusem"na wycieczkach w kraju lub za granicą:)
    Kraków...eh,można zwiedzać i fotografować bez końca.Myśle,ze kiedyś wybierzemy się tam w babskim gronie.
    Też mam trochę fotek drzwi i okien.Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do Krakowa na pewno zawitamy jeszcze nie raz i nie dwa :)

      Usuń
  15. Ale ja uwielbiam Kraków, zawsze robi na mnie dokładnie takie samo, fantastyczne wreażenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kraków to magiczne miejsce z niepowtarzalnym klimatem :)

      Usuń
  16. Ewelinko, ależ mi się podoba Twoje nowe profilowe zdjęcie! Najpierw pomyślałam, że wyglądasz jak Calineczka, a zaraz potem, że jak porcelanowa laleczka ze starych pozytywek. Prześlicznie!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci Kochana - profilowe to dzieło Męża mego dlatego tak pięknie wyszłam ;)

      Usuń