I oto zapowiadany w poprzednim poście segregator. Tak, to mój pierwszy decoupage'owy raz (wraz z deseczką) i daleko mu do doskonałości. Ale błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi ;) Najważniejsze, by je wyłapać i unikać w przyszłości :) Nie szarżowałam z efektami zatem efekt najprostszy z możliwych :)
No i fajnie, bardzo owocny ten Twój romans:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Dziękuje i gorrrrąco pozdrawiam przy prawie 20-stopniowym mrozie :)
UsuńA co będziemy w nim trzymać?
OdpowiedzUsuńNa przykład zakładki do książek, które teraz radośnie fruwają po regałach ;) A niebawem zrobię jeszcze kilka decoupage'owych :)
OdpowiedzUsuńhehehe, Pikuś :D to nie ważne do czego służą zdekupażowane rzeczy, ważna jest produkcja! :D i tak spodziewaj się w najbliższym czasie, że Ewelina zacznie na wszystko patrzeć inaczej, a w jej głowie będą chodzić myśli typu "ciekawe jakby to wyglądało jakbym nakleiła tą serwetkę..." :D
OdpowiedzUsuńkrawędzie mi się podobają! ładnie obdumane :) i powiem Ci, że segregator podoba mi się bardziej niż deseczka :)
Ano dumaliśmy nad krawędziami i wydumaliśmy takie maziajki :) Całkiem sympatycznie wyszły :)
UsuńAleż jaki on najprostszy z możliwych?Istne cacko!Pięknie wykonany,wzór zaskakujący,nie znałam takowego.Dzięki Kochana za wysyp komentarzy u mnie,miałaś pracowity ranek hi hi:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo za miłe słowa :) A takie pracowite poranki nie narzekam :)
UsuńŚlicznie ozdobiłaś ten segregator. A moja bidaka nadal czeka na zmiłowanie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję i namawiam nieśmiało: okaż trochę uczucia Twojej bidace, na pewno stęskniła się za Twoim i rączkami ;)
UsuńNo to mam przechlapane. Muszę pochować aparaty, bo jeszcze się obudzę i będą miały jakieś motywy i spękania :D
OdpowiedzUsuńBardzo udana praca :) Gratuluję!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo za miłe słowa. Pozdrawiam ciepło :)
Usuń