Pomiędzy tworzeniem kwadratów, o których mowa była TU zrobiłam sobie przerwę na typowo świąteczny motyw. Oto moje pierwsze szydełkowe gwiazdki :) Lekko nieforemne, bo pierwsze i nieusztywnione, ale moje ;) Przy okazji Was zapytam: czy usztywnić je można tylko krochmalem?
Dla urozmaicenia powstała jeszcze taka oto torebeczka. Elementy zrobiła moja Szwagierka w ramach powstawania dużej muffinki :) Ja miałam ją dokończyć, ale (jeszcze! :)) nie potrafię więc szybko przerobiłam kawałki na torebkę :) Efekt: mini "kopertówka" ;)
gwiazdki śliczne. Moja choinka od kilku lat przyozdobiona jest tylko w takie gwiazdki i ceramiczne białe gołąbki
OdpowiedzUsuńFajne! Podobno można jeszcze usztywniać cukrem, ale to w ogóle niezbyt dobrze znany mi temat! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńEwelinko, też CI nie podpowiem. Mam kilka gwiazdek - kupiłam kiedyś w galerii - są sztywne:) Nigdy nic z nimi nie robiłam. Myślę, że to krochmal i gorące żelazko.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię !
Ja usztywniam na cukier.
OdpowiedzUsuńUrocze drobiazgi :) Już widzę choineczkę całą w takich gwiazdkach :)
OdpowiedzUsuńnie umiem tak, tym bardziej podziwiam :)
OdpowiedzUsuńgwiazdki śliczne, może krochmalem i żelazkiem?
OdpowiedzUsuńPiękne! Zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńJa od przyszłego roku też chwytam za szydełko :)
Pozdrawiam
No pięknie poczyniasz z tym szydełkiem ;o) Torebunia jest superowa ;o)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o gwiazdki to ja moczę je w zimnej wodzie z odrobiną mąki ziemniaczanej i prasuję aż będą suche i sztywne ;o)
Pozdrawiam!
polecam Ci ługę w spray'u :) psikniesz na gwiazdkę, przeprasujesz i gotowe :) słyszałam też o usztywnianiu na wikol, ale nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńsliczne snizynki ci wyszły:)))
OdpowiedzUsuńSzydełkowe twory są godne podziwu
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Z tego co widziałam to większość dziewczyn usztywnia na cukier. Śnieżynki są rozkoszne i kopertówka elegancka. Buziole!
OdpowiedzUsuńBabcia kartoflanką usztywniała.
OdpowiedzUsuńSą prześliczne te śnieżynki:)Ślę grudniowe pozdrowienia z uśmiechem serca i nutką zimowego słoneczka*
OdpowiedzUsuńPeninia ♥
http://peniniaart.blogspot.com
Oj jak ja choruje na śnieżynki... no ale swoich się jeszcze nie dorobiłam :) Twoje natomiast bardzo mi się podobają :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKochanie,ja np. wszystko usztywniam tradycyjnie- czyli zwykły krochmal taki z mąki ziemniaczanej. Po usztywnieniu będą ŚLICZNE!!!
OdpowiedzUsuńTorebusia jak się patrzy :)
Ewelinko, ta torebeczkę to prawdziwe cudo! A co do usztywniania, to moja Mama i Babcia usztywniały serwetki tak jak Trill, czyli krochmalem z mąki ziemniaczanej. Buźka :)
OdpowiedzUsuńWidzę że wkońcu zaczęłaś dziergać.Oby tak dalej:) Ja niestety nie mam czasu na to a szkoda bo bombki na choinką czekają.Śliczne dzieła GRATULACJE:):):)
OdpowiedzUsuńSnieżynki to w tym roku mój mroczny przedmoit pożądania:)Pasują mi niezwykle do retro choinki.Torebusia cudna,może ją przewietrzymy?Buziak
OdpowiedzUsuńU Ciebie też pracowicie, marzy mi sie choinka cała w takich śnieżynkach, tylko najpierw musze nauczyc sie szydełkować
OdpowiedzUsuńDziękuję za rady - spróbuję i krochmalu i cukru :)
OdpowiedzUsuńEwelinko...piękne tło!I znów piękne zdjęcie profilowe :)
OdpowiedzUsuń